Okładka do okładki to stała akcja zainspirowana postami na tumblrze.
Polega ona na pokazaniu kilku wydań tej samej książki pochodzących z różnych krajów.
Na pierwszy ogień idzie Nick Cave i jego "Gdy oślica ujrzała anioła.
Moim numerem jeden zdecydowanie jest wydanie włoskie i brytyjskie; okładki bez zbędnych udziwnień, pasujące do książki. Za to absolutnie nie rozumiem co kierowało rosyjskim grafikiem, który zrobił z Nick'a Cave'a cyklopa. Polskie wydanie również pozostawia wiele do życzenia, kiepska grafika i koszmarna czcionka. Liwa i Norwegia nie wykazały się kreatywnością; zdjęcia autora i grafika nawiązująca do tytułu zawsze spełnią zwoje zadanie.
Polska, Wielka Brytania, Litwa
Norwegia, Włochy, Rosja
Wielka Brytania! Chociaż nie uważam żeby polskie wydanie było słabe...
OdpowiedzUsuńPomijając okładkę, książka w ogóle mi nie podeszła :( Pamiętam, że strasznie się z nią męczyłam.
Ojej, fajny pomysł! Czekam na więcej takich postów. :3
OdpowiedzUsuńRosyjska okładka jest tragiczna! o_O Może grafikowi nie zapłacili odpowiednio? ;)
OdpowiedzUsuńPomysł na serię postów bardzo fajny! Pozdrawiam Asia (vel. Marie D. z fejsa)
Czytałam wieki temu i okładka była zupełnie inna. Ta, którą pokazujesz jest masakryczna. "Moja" była klimatyczna: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/71000/71616/352x500.jpg
OdpowiedzUsuń