06 maja 2014

Vlad Dracula

Tytuł: Vlad Dracula
Autor: Dariusz Domagalski
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2011
Wydanie: Pierwsze
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 352
Cena: 35 zł

Sięgając po tę książkę miałam bardzo niskie oczekiwania. Czytałam "Cherem" oraz kilka opowiadań Dariusza Domagalskiego i delikatnie rzecz biorąc żadne mnie nie porwało. Liczyłam, że we "Vladzie Draculi" autor będzie próbować odczarować legendę, która zrobiła z wołoskiego hospodara wampira, m.in. poprzez nawiązanie do wydarzeń, które nie funkcjonują w popkulturze. Niestety przeliczyłam się.

Wbrew temu co sugeruje tytuł "Vlad Dracula" nie opowiada o Vladzie Palowniku tylko o kapitanie Czarnych Legionów, który zostaje wysłany na Wołoszczyznę z misją "sprawdzenia" czy jej hospodar byłby odpowiednim sojusznikiem Węgier podczas planowanej krucjaty. Jeśli chcecie poznać historię życia Vlada to już w tym momencie możecie przestać czytać tę recenzję, a we "Vladzie Draculi" jedynie zerknąć do bibliografii i wybrać pozycję, która właśnie na tym się skupi. Z samym Lechoczkym nie potrafiłam się w żaden sposób zżyć, po części wynikało to z powodu jego nazwiska. Przez rok studiowałam filologię węgierską i niestety nazwisko "Lechoczky" nie brzmi węgiersko, a w książce nie doszukałam się żadnego wyjaśnienia takiej pisowni. Tłumaczyłam to sobie, że bohater miał polskie korzenie, jednak nie wynikało to z tekstu.

Czytając tę książkę odniosłam wrażanie, że Domagalski porządnie odrobił lekcji i wie o czym pisze, świadczy o tym chociażby ilość przypisów i wyżej wspomniana bibliografia. We "Vladzie Draculi" autor przywołuje liczne wydarzenia historyczne, a niektóre z nich opisuje stosując fachową terminologię. Jednak ten plus ma także ogromny minus. Domagalski skupił się ma tym co przeciętny człowiek wie po liceum. W odniesieniu do Palownika również przywołane są historie, który zna każdy kto przynajmniej o nim słyszał. (Las Pali i przybijanie turbanów, panie Domagalski, wie pan co...). Po wstępie w którym bardzo dokładnie została opisana Bitwa pod Warną spodziewałam się czegoś więcej. 

Tak zwana "cała reszta" nie jest najgorsza. Autor pisze zrozumiałym językiem, a wszystkie historyczne terminy są wyjaśnione w przypisach, wartka akcja nie pozwala się nudzić, przeskoki czasowe między rozdziałami są małe, więc ciężko jest się pogubić.

3/10 "Vlad Dracula" może spodobać się osobom, które niewiele wiedzą o Vladzie Palowniku, cała reszta będzie zawiedziona.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że książka okazała się beznadziejna.. Okładka ładna, tytuł ciekawy, więc myślałam że środek też taki będzie. No cóż, będę omijać szerokim łukiem ;)

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Domagalskiego czytałem chyba większość wydanych książek. I o ile Cherem, czy Silentium Universi są po prostu tragiczne, tak Vlada uważam za całkiem przyjemną lekturę. Nie porywającą - przemawia za tym choćby fakt, że zupełnie nie pamiętam fabuły - ale taką akurat do poduchy. Lekka, łatwa i przyjemna ;)
    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...